Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij

Najciekawsze narzędzia edukacji alternatywnej

Dumam sobie ostatnio nad edukacją, bo dziwnym trafem wróciłam do pozycji ucznia (właściwie studenta, ale w tym kontekście to akurat bardzo bliskie pojęcia) i układu prowadzący-klasa-tablica, całe szczęście już bez kartkówek i sprawdzania prac domowych. Tak czy inaczej - wybór narzędzi (czyli: opierania zajęć o tłumaczenie przykładów na tablicy) dziwi, kiedy celem jest nauczenie nas... Czytaj dalej →

Studia po edukacji domowej

Zaszły u mnie kolejne duże zmiany! Po maturze czas na studia, a konkretnie - studia na kierunku Matematyka Stosowana na Akademii Górniczo-Hutniczej. Za mną już pierwszy tydzień na uczelni i wrażenia są jak najbardziej pozytywne 🙂 Po pierwsze, zastanawiałam się, czy w ogóle studiować Homeschooling oznaczał dla mnie naprawdę spory luz do matury i podobnie... Czytaj dalej →

Na kraniec świata i jeszcze dalej, czyli wyprawa w Beskid Mały

Korzystając z długiego weekendu, w kilka dni temu rozpoczęłam sezon letnich wypraw 🙂 Ponieważ była to pierwsza tegoroczna wycieczka z ciężkimi plecakami (i namiotami), za cel wybrałam Beskid Mały, żeby uniknąć dużych przewyższeń. Przez te cztery dni ani razu nie spaliśmy w schronisku - zatrzymywaliśmy się koło chatek studenckich i innych przyjaznych namiotom miejscach. Ale... Czytaj dalej →

Pocztówka z matur. Późna godzina.

eszcze kilka lat temu nie spodziewałabym się, że moje matury, poza czarnym długopisem (szukanym na ostatnią chwilę) i galowym strojem, będą oznaczały pakowanie górskiego plecaka i wygodnych butów. Kart zapomniałam, ale znalazła się inna dobra dusza, która zadbała o zajęcie na pomaturalne popołudnia.

Nie chciało mi się jechać do Koszarawy. Ale nie żałuję - to takie pożegnanie ze światem edukacji domowej, który zostaje już za mną.

„Kirgiz schodzi z konia” – Kapuściński mniej znany

Mało kto nie słyszał o najważniejszych książkach Ryszarda Kapuścińskiego, takich jak „Cesarz”, „Heban”, „Imperium” czy „Podróże z Herodotem”. Tymczasem książka, którą wypożyczyłam pachniała kurzem bibliotecznego magazynu, a wewnątrz wciąż miała jeszcze starą kartę książki. Sytuacja świata opisywanego w książce „Kirgiz schodzi z konia” jest tak naprawdę podobna: wielu jeszcze pamięta rzeczywistość lat 70-tych, w których... Czytaj dalej →

Jak uczę się fizyki na edukacji domowej?

Fizyka to jedno z moich rozszerzeń, również maturalnych. Stało się to trochę przypadkiem, bo musiałam wybrać jeden z przedmiotów przyrodniczych (lub historię, ale to nie wchodziło w grę). Nie mniej, nie żałuję, bo myślę, że się z przedmiotem dogadałam, nawet jeśli wzory czasem odmawiają współpracy 😉

Matura w edukacji domowej

W tym roku kończę liceum, do którego nie chodziłam 🙂 Nikt nie powtarzał mi matura, matura, matura... przez ostatnie lata i przyznam, że koncept dalej wydaje mi się nieco abstrakcyjny i jakby nie mnie dotyczący. Tylko twarde liczby mówią jasno: "6 miesięcy. Może zainteresuj się tematem?". Na razie plan jest prosty:

  • krok pierwszy: zdać roczne egzaminy
  • krok drugi: przygotować się do matury

Był plan… i już nie ma planu, czyli tydzień w Bieszczadach

Takie małe marzenie - porządna wycieczka w Bieszczady. Udało się! 8 dni, 86 km, sporo deszczu i tyle samo pięknych widoków. Szliśmy z namiotami (chociaż Tarnicę zdobywaliśmy na lekko), obiady gotowaliśmy sami (o ile nam się pod wieczór chciało...) więc komfort wyprawy można określić jako licealno-studencki. Szlaki wybieraliśmy różne - zupełnie dzikie, jak ten na Łopiennik i bardzo turystyczne jak Tarnica. Zapraszam na opowieść o zdobytych szczytach i garść informacji odnośnie jedzenia, noclegów, dojazdu w Bieszczady (na końcu wpisu).

Zagrajmy z matematyką w kości, czyli… o zdarzeniach losowych

Jakie jest prawdopodobieństwo wyrzucenia chociaż jednej szóstki rzucając 6 kostkami?

Takie pytanie (a właściwie jemu podobne) padło przy rodzinnym obiedzie. A mnie przypadło ciekawe zadanie - udowodnić, że nie wynosi ono wcale 100%, chociaż prawdopodobieństwo wyrzucenia szóstki na jednej kostce wynosi 1/6, kostek jest 6, z czego "prosty" wniosek: 1/6 + 1/6 + 1/6 +1/6 + 1/6 + 1/6 = 1. Otóż nie tak szybko, nie tak łatwo!

Odwróćmy "kota ogonem" i zapytajmy, jakie jest prawdopodobieństwo, że nie wypadnie ani jedna szóstka. Dla jednej kostki wynosi ono 5/6 (czyli pięć na sześć wyników jest różnych od oczekiwanych 6 oczek). Dla sześciu kostek? (5/6)6≈ 0.335 = 33,5% Stąd możemy już łatwo wywnioskować, jakie jest prawdopodobieństwo otrzymania przynajmniej jednej szóstki: 100% - 33,5% = 66,5%.

Gdyby stoły chodziły…

Gdyby stoły chodziły, a krzesła miały nogi, świat byłby wiele weselszy. Codziennie rano bawilibyśmy się w berka tylko po to, żeby zjeść śniadanie. Ale co to byłoby za śniadanie! Jajecznica, kanapki, przyprawione aromatem wygranej z własnym stołem. Po takim posiłku można góry przenosić.

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑